wtorek, 3 stycznia 2012

II.

Przypadkowe spotkanie jest czymś najmniej przypadkowym w naszym życiu.”


Dla Klary ten dzień był bardzo wyjątkowy, ponieważ obchodziła swoje 16-te urodziny. Z tej okazji Elżbieta – opiekunka bidula, urządziła jej huczne przyjęcie. Była świetna zabawa, gdyż wszyscy się śmiali, tańczyli i jedli pyszne dania. Po tej uroczystości Florian zrobił niespodziankę absolwentce.
Zaprosił ją do kina na romantyczny film, który opowiadał o pewnej zakochanej parze niewidzącej poza sobą świata. Kiedy tak siedzieli obok siebie na sali, chwilami dotykali się dłońmi. Nieśmiało spoglądali sobie w oczy, odwracając przy tym swój wzrok.
Po premierze oboje niezręcznie się czuli. Przez całą drogę nie mogli wypowiedzieć ani jednego słowa. Jednak młodzieniec wreszcie zaczął rozmowę, gdy usiedli na ławce w parku.
– Jak podobał Ci się film?- rzekł nieśmiało.
–Film w porządku, ale...- nie potrafił dokończyć.
–Ale? Coś nie tak?
Nie, nie. Wszystko ok, ale...
Tak? - spytał z niecierpliwością.
Wiesz... Zdziwiło mnie trochę nasze zachowanie. Tak chyba nie zachowują się przyjaciele, prawda?
Masz rację i chciałem Ci coś powiedzieć na ten temat od dłuższego czasu. - w tej chwili zadrżał mu głos jak nigdy w życiu.
O co chodzi? - spytała Klara.
Musisz wiedzieć, że... - tu musiał przerwać, gdyż odezwał się głośny dźwięk jego telefonu.
Dzwoniła Elżbieta, z nakazem szybkiego powrotu do budynku, w którym mieszkają. Nie wiedzieli z jakiego powodu mają się tak śpieszyć. Kiedy biegli przez paryską ulicę, pewna dziewczyna z zamachem wderzyła do nastolatki. Obie upadły na asfalt.
– Co robisz?! - krzyknęła.
Przerażona dziewczyna, po chwili wstała i z żalem odparła.
– Przepraszam, śpieszyłam się i Cię nie zauważyłam – ze łzami w oczach, dziewczyna dodała.
– Nic Ci się nie stało?
– Mi nie... Ale zobacz co narobiłaś! - w głosie nieznajomej było słychać dużo nienawiści. Klara zaczęła spoglądać na zabrudzony asfalt. Koło dziewczyny znajdowało się dużo odłamków stłuczonej porcelany. Po chwili pochyliła się i zaczęła zbierać resztki po porcelanowym słoniku.
 – Zostaw to! - powiedziała po długiej ciszy dziewczyna.
– Przepraszam, nie zrobiłam tego umyślnie... - po policzkach Klarze spływały łzy smutku. Po chwili opamiętała się i podała dziewczynie to co zdążyła zebrać z ziemi.
– To była moja pamiątka, którą dostałam od swojej babki ale teraz to i tak nie ma już znaczenia. Wielkie dzięki... - po tych słowach dziewczyna pobiegła w głąb lasku.
Na buzi Klary pojawiła się kamienna twarz. Przez cały ten czas Florian nie odezwał się ani słowem. Tylko spoglądał na młodą kobietę. Po tej całej aferze, ''przyjaciele'' zapomnieli, że Elżbieta kazała im wracać do budynku. Nagle chłopakowi przychodzi SMS od jego kumpla z domu dziecka : Gdzie wy jesteście?! Mieliście tutaj być 1h temu. Pani Ela o was pytała a ja jak zwykle musiałem was kryć. Pośpieszcie się! :/.
– Już po 22:00, w bidulu mieliśmy być 1h temu... - młodzieniec chwycił dziewczynę za rękę i zaczęli biec.
Gdy dotarli na miejsce, powoli otworzyli drzwi, aby nikt się nie zorientował, lecz w progu czekała na nich Pani Ela. Na jej twarzy było widać złość, która ją ogarnęła. Z niecierpliwością czekali na wykład, który powinna im dać, lecz z jej ust popłynęły tylko te słowa.
– Ale to już do łóżek! Nie mam ochoty z wami teraz rozmawiać. Pogadamy jutro o tym gdzie tak długo byliście. - żadne z dwójki się nie odezwało. Od razu poszli w kierunku swoich pokoi. Na dobranoc, Florian pocałował dziewczynę w policzek. Klara natychmiast się zarumieniła. Przytuliła chłopaka i podziękowała mu za mile spędzony z nim czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz